Wychowanie człowieka słusznie bywa nazywane sztuką, gdyż rzeczywiście wymaga geniuszu pedagogicznego. Wychowanie to przecież podejmowanie mądrych i cierpliwych działań, dzięki którym z nieświadomego siebie i bezradnego dziecka, kierującego się jedynie odruchami i doraźną przyjemnością, może wyrosnąć ktoś, kto potrafi myśleć i kochać. W tak rozumianym procesie wychowania decydującą rolę odgrywają oczywiście osoby, a nie programy czy podręczniki. Wychowanie dokonuje się głównie poprzez spotkanie wychowawcy z wychowankiem. W ramach spotkań wychowawczych pedagog nie musi jednak nieustannie koncentrować się na jego relacji z wychowankiem. Może i powinien opowiadać o spotkaniach innych osób, zwłaszcza o spotkaniach niezwykłych pod względem treści i przeżyć, dzięki którym oso by te zrozumiały coś istotnego i pozytywnego z tajemnicy człowieka oraz od kryły jakieś ważne kryteria ludzkiego rozwoju.
Niezwykle czytelnym przykładem tego typu komunikacji wychowawczej, która opowiada o spotkaniu, jest Mały Książę. Ta niewielka rozmiarami ksią żeczka, którą w 1943 r. opublikował Antoine de Saint-Exupéry, w krótkim czasie została zaliczona do klasyki literatury światowej. Przetłumaczono ją dotąd na 130 języków, a łączna ilość sprzedanych egzemplarzy przekroczyła już 50 milionów. Fakt tak wielkiej popularności nie dziwi, jeśli uświadomimy sobie, że arcydzieło Exupéry’ego przypomina nam podstawowe prawdy na temat tajemnicy człowieka i jego dorastania do wiernej miłości, a zatem do tej miłości, za którą ludzie każdej epoki najbardziej tęsknią i bez której najbardziej cierpią. Niniejszy artykuł jest próbą pedagogicznej lektury Małego Księcia jako przykładu niezwykle kompetentnej i wartościowej komunikacji wychowawczej.
Pogłębiona lektura Małego Księcia staje się możliwa wtedy, gdy uwzględnimy kontekst autobiograficzny, czyli powiązanie zawartych w tej książce treści z sytuacją egzystencjalną i z osobistymi doświadczeniami Autora omawianego dzieła. Zdumiewająca atrakcyjność tej książki oraz siła jej wychowawczego oddziaływania tkwi właśnie w tym, że Mały Książę nie jest fikcją literacką wymyśloną przy biurku, lecz owocem zmagania się Autora z jego własnym życiem oraz z poszukiwaniem wiernej i odpowiedzialnej miłości jakby z „góry”, z perspektywy samolotu, z perspektywy ciszy i samotności. „Dla mnie latać czy pisać jest tym samym. Najważniejsze jest działanie oraz zdolność odnoszenia tego działania do samego siebie. Lotnik i pisarz łączy się we mnie poprzez wspólną świadomość”. Exupery jest świadomy tego, że człowiek – w przeciwieństwie do zwierząt – nie może poprzestać na samym działaniu i że działanie bez refleksji staje się groźne. Łatwo bowiem wtedy zagubić sens działania lub działać w sposób niemoralny i nieodpowiedzialny.
Mały Książę jest utworem zupełnie wyjątkowym w twórczości Autora nie tylko ze względu na niezwykle ważną i poruszającą treść, lecz także ze względu na niepowtarzalną formę literacką oraz szatę edytorską tej publikacji. To bowiem jedyna książka, którą Exupery napisał w formie bajki i jedyny przypadek, w którym zdecydował się zilustrować swój tekst własnymi rysunkami. Umieszczając jednak nietypową dedykację, sam Autor sygnalizuje czytelnikowi, że mamy tutaj do czynienia ze szczególną bajką. Z taką mianowicie, którą w pełni mogą zrozumieć jedynie dorośli i to pod warunkiem, że ocalili w sobie dziecięcą otwartość i wyobraźnię, a także dziecięce aspiracje i ideały. Exupery dedykował swoje arcydzieło Leonowi Werthowi z następującym wyjaśnieniem:
Przepraszam wszystkie dzieci za poświęcenie tej książki dorosłemu. Mam ważne ku temu powody: ten dorosły jest moim najlepszym przyjacielem na świecie. Drugi powód: ten dorosły potrafi zrozumieć wszystko, nawet książki dla dzieci…
Prawdopodobnie pomysł napisania Małego Księcia pojawił się w lecie 1941 r. W tym czasie od roku Exupery przebywał w USA, emigrując tam ze swojej ojczyzny po napaści nazistów na Francję. Właśnie w lecie 1941 r. przebywał w jednym ze szpitali w Los Angeles, gdyż w tym okresie pogorszył się stan jego zdrowia. Osoby, które go odwiedzały, zauważyły, że Exupery miał przy łóżku książkę z bajkami Andersena. Przeżywał wtedy nie tylko proble my zdrowotne, ale także bolesne rozterki duchowe. Antoine znajdował się daleko od ojczyzny oraz daleko od swojej ukochanej matki, która na zawsze pozostała dla niego najważniejszą osobą odniesienia, o czym świadczy treść i częstotliwość listów syna do matki. Drugą osobą odniesienia była niewątpliwie jego żona – Consuelo. Więź Exupery’ego z żoną ciągle oscylowała między radością a cierpieniem, między wzajemnym wsparciem a dotkliwymi nieporozumieniami…
ks. Marek Dziewiecki
Pełny tekst artykułu: Kieleckie Studia Teologiczne 5 / 2006 oraz w Zeszytach Formacji Katechetów
Antoine de Saint-Exupéry – MAŁY KSIĄŻE – tekst w formacie PDF
Antoine de Saint-Exupéry – MAŁY KSIĄŻE – audiobook