Siostra Joanna Olszewska i Elżbieta Puchalska oraz świecka misjonarka Katarzyna Cząba pozdrawiają z dalekiej Boliwii, gdzie rozpoczęła się pora zimowa, a temperatura w nocy spada poniżej zera. Centrum pastoralne nadal jest zamknięte, a więc siostry nie mogą pracować z dziećmi. Nasze misjonarki pomagają inaczej – wspierają najuboższych podczas walki z korona-wirusem. Jak poinformowała siostra Joanna choroba zadomowiła się na dobre w Ameryce Południowej, a najtrudniejsza sytuacja jest obecnie w Amazonii. W rejonie, gdzie mieszkają i pracują nasze siostry nastąpiły pewne zmiany. Napisała:
„Od dwóch tygodni trwa u nas tak zwana kwarantanna dynamiczna. Już nie mamy przydzielonego dnia wychodzenia z domu, pracuje coraz więcej urzędów i transport publiczny. Wciąż jest wiele obostrzeń, ale życie zdecydowanie jest łatwiejsze. Do godziny 17.00 każdy mieszkaniec naszego miasta może swobodnie poruszać się po okolicy, nie opuszczając departamentu. Dzieci ciągle mają zakaz wychodzenia z domu. Mogą spędzić na zewnątrz tzn. poza przestrzenią swojego domu jedną godzinę w ciągu dnia i to w pobliżu swojego zamieszkania. Część osób powróciło do swojej pracy, ale większość ciągle nie ma takiej możliwości, co owocuje głodem.”
Siostry wydają żywność – każdego dnia około 20 paczek. Potrzebujących osób jest coraz więcej. Przede wszystkim cierpią z głodu rodziny wielodzietne. Siostry rozdają im ryż, makaron, cukier i olej. Nie raz zdarzyło się, że siostry dokupowały na targu produkty z własnych środków: marchewkę, ziemniaki i cebulę, by pomóc najuboższym. Boża Opatrzność nieustannie czuwa nad siostrami. Siostra Elżbieta napisała:
„Niewiele nam zostało produktów. Zastanawiałyśmy się, co jutro damy ludziom, którzy przyjdą z nadzieją otrzymania pomocy. I oto podjechał pod nasz dom samochód z produktami. Będziemy miały żywność dla ubogich na kolejny dzień! Boża dobroć jest przeogromna dla maluczkich. Wzruszyłam się Bożą opieką nad nami.”
Siostry bardzo martwią się narastającym niepokojem w Oruro oraz psychicznym i duchowym wyczerpaniem ludzi. Siostra Joanna napisała:
„Ufamy, że epidemia szybko się skończy. W całym mieście odczuwa się ogromne zmęczenie. Społeczeństwo nie ma perspektyw na przyszłość. Nie rokuje to najlepiej.”
Pamiętajmy w naszej modlitwie o potrzebujących nadziei mieszkańcach Boliwii oraz polecajmy Bogu trudną posługę misjonarzy i wolontariuszy w czasie epidemii koronawirusa.
Siostry Terezjanki możemy wesprzeć nie tylko duchowo, ale również materialnie wpłacając swoją darowiznę na konto bankowe. Dzięki pozyskanym środkom finansowym siostry będą mogły pomóc głodnym mieszkańcom Oruro.
konto: PL 74 1600 1417 1846 7858 6000 0009
Drogie Misjonarki,
Wspaniale kontynuujecie dzieło naszego Bosonogiego Nauczyciela z Nazaretu,
Jezusa, niosąc pomoc najbardziej potrzebującym.
Spieszę więc z pomocą finansową wpłaconą na Wasze konto z prośbą o przyjęcie.
Serdecznie pozdrawiam,
Jerzy Szelążek, USA