Chciałabym Ci powiedzieć tysiączne rzeczy,
które rozumiem, stojąc na progu wieczności.
Nie umieram jednak, wstępuję w życie,
a wszystko, czego nie mogę Ci powiedzieć tutaj,
dam ci zrozumieć z wysokości nieba.
św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Pascha to przejście ze śmierci do życia. To misterium, w które zostaliśmy włączeni przez sakrament chrztu świętego. Życie chrześcijańskie to doświadczenie ciągłego umierania, które prowadzi do zmartwychwstania. Okres wielkanocny, który obecnie przeżywamy w liturgii uczy nas trwania w paschalnej radości oraz pokazuje, jak zachować właściwą postawę wobec tajemnicy śmierci i zmartwychwstania.
Jezus w swoim zmartwychwstaniu okazał się silniejszy niż grzech i śmierć. Choć nasze ciało skażone grzechem pierworodnym podlega zniszczeniu, wierzymy, że istnieje życie po śmierci. Syn Boży ofiarował nam łaskę życia wiecznego w zjednoczeniu z Bogiem. Czy jednak w codzienności dnia przeżywamy paschalną radość? Czy potrafimy cieszyć się z tego, że zmartwychwstaniemy? Czy akceptujemy fakt, że nasze życie z chwili na chwilę przemija?
Doskonałą nauczycielką wielkanocnej radości i paschalnej nadziei jest dla nas św. Teresa od Dzieciątka Jezus, która nosiła nieustannie w swoim sercu wiarę w życie wieczne. Choć umarła bardzo młodo, bo w wieku zaledwie 24 lat, nigdy nie wyraziła żalu z tego powodu, że umiera zbyt szybko. Co więcej św. Teresa pragnęła, jak najszybciej zobaczyć oblicze Boga. Czekała na swojego Oblubieńca, jak na złodzieja, który niespodziewanie przyjdzie, aby ją zabrać do nieba. Śmierć nie była dla niej straszydłem, ale spotkaniem z miłującym Bogiem. Do swoich sióstr powiedziała:
To nie śmierć przyjdzie po mnie, ale Pan Bóg.
Młoda Karmelitanka potrafiła patrzeć na swoje życie w pespektywie przemijania i odczuwała radość z tego powodu, że wkrótce odejdzie na spotkanie z Panem. Wierzyła, że przemijanie ma głęboki sens. W jednym z listów napisała:
Jesteśmy kwiatami zasadzonymi na tej ziemi, a Bóg zrywa je we właściwym czasie, jedne wcześniej, drugie później. Ja, mała jednodniówka, odchodzę pierwsza! Pewnego dnia odnajdziemy się w raju, gdzie będziemy się radować prawdziwym szczęściem!
Teresa z Lisieux doceniała każdą chwilę życia i chciała wykorzystać, jak najlepiej czas, który został jej dany. Przede wszystkim troszczyła się o bliską, zażyłą relację z Jezusem. Chciała także uzyskać, jak najwięcej łask dla innych dusz. W pieśni na dzień dzisiejszy napisała:
Me życie jest cieniem, me życie jest chwilką, co ciągle ucieka i ginie. By kochać Cię Panie tę chwilę mam tylko, ten dzisiejszy jedynie.
Doświadczenie przemijania, choroby i cierpienia św. Teresa znosiła z cierpliwością i odwagą. Niestrudzenie trwała w postawie zaufania Bogu. Wciąż pamiętała o niebie i cieszyła się, że zobaczy piękno, którego nawet nie potrafi sobie wyobrazić.
Serce moje spokojne jak wody jeziora lub jak pogodne niebo, nie żal mi życia ziemskiego, moje serce pragnie wód życia wiecznego. Jeszcze trochę, a moja dusza opuści ziemię, zakończy swoje wygnanie, dokończy walki… Wstępuję do nieba… dochodzę do Ojczyzny, odnoszę zwycięstwo!
Św. Teresa uczy nas tego, abyśmy każdego dnia żyli pełnią życia w zjednoczeniu z Jezusem Zmartwychwstałym. Jezus naprawdę zmartwychwstał, żyje i czeka na nas w niebie! Towarzyszy nam swoją obecnością i łaską. Każdy dzień przybliża nas do spotkania z Nim, a więc każdy dzień naszego życia powinien być radosnym oczekiwaniem na śmierć i zmartwychwstanie. Za św. Teresą z Lisieux możemy z odwagą i radością powtarzać każdego dnia następujące słowa:
Ja nie umieram, wstępuję w życie!
Warto modlić się do św. Teresy od Dzieciątka Jezus, by pomogła zrozumieć nam prawdziwy sens przemijania i nauczyła żyć w paschalnej radości. Według niej życie to przecież tylko sen, chwila. Wkrótce zobaczymy w chwale i mocy Jezusa Chrystusa. Radujmy się z przemijania naszego życia, które tak naprawdę jest początkiem zmartwychwstania!
s. Bogumiła Ptasińska CST