Relacja z misyjnego Dnia Otwartej Furty

W piątkowe popołudnie, 10 lipca 2020 roku, uczestniczki Dnia Otwartej Furty wraz z jego organizatorką s. Nikodemą Czerniecką zaczęły gromadzić się wirtualnie u bram misji w Oruro, w Boliwii. Tam oczekiwały już na to spotkanie siostry misjonarki, s. Joanna Olszewska i s. Elżbieta Puchalska wraz z misjonarką świecką Katarzyną Cząba.  Po przywitaniu, s. Joanna zaprosiła wszystkie uczestniczki, by czuły się jak w domu, mimo wirtualnego charakteru spotkania. Następnie s. Elżbieta wprowadziła wszystkich do domu zakonnego.

W kaplicy był czas na wspólną modlitwę. Siostry i dziewczęta śpiewem w języku hiszpańskim prosiły Ducha Świętego o prowadzenie tego spotkania. Następnie s. Elżbieta przeczytała fragment encykliki Jana Pawła II Redemptoris missio.

W refektarzu, gdzie siostry spożywają posiłki, był czas na rozmowy i świadectwa. Misjonarki opowiadały o swojej codzienności, pracy wśród tutejszych ludzi, problemach, ale też o radościach, których doświadczają w powołaniu misyjnym. Kasia, misjonarka świecka, która pracuje w naszym domu misyjnym, opowiedziała co trzeba zrobić, aby pojechać na misje jako osoba świecka. W spotkaniu uczestniczyła także Alejandra, wolontariuszka z Oruro, która pomaga w prowadzeniu Centrum Pastoralnego dla dzieci. Był także czas na pytania i naukę hiszpańskiego, języka, którym misjonarki posługują się na co dzień.

Dopełnieniem tej relacji z tego wyjątkowego spotkania niech będą przemyślenia jego uczestniczek.

Jak wielka jest miłość misjonarzy do Boga i ludzi! Mając okazję poznać siostry bliżej, tu w Polsce, już rozumiem ich charyzmę, są na właściwym miejscu. Mimo warunków, pogody, tylu kilometrów od najbliższych… w oczach widać Boga, radość! Choć mi nie brakuje niczego to słuchając dzisiejszego live czuje się uboga i biedna przy tym jak siostry oddają serduszko na tacy innym. To jest bogactwo. Ostatnio usłyszałam, że w Piśmie Świętym słowo „prostak” to komplement, żyć w prostocie serca to sztuka i chwała! Takie dziś miałam odczucia, że misja to życie w prostocie. Tylko prostota życia… ale jaka bogata w wierze. Ale to chyba misja każdego z nas! [A.H.]

To było cudne spotkanie. Cieszę się, że mogłam przyjrzeć się życiu sióstr na misjach, życiu ludzi wśród których posługują. To był czas wielu moich refleksji na wielością posług, które można pełnić w Kościele ale też zderzenie z zupełnie inną, a zarazem tak zwykłą codziennością. Do tego uśmiech, przyjazny klimat, wiele ciekawostek i poszerzenie wiedzy… Dziękuję:) [A.K.]

Wiele rzeczy było dla mnie pięknych w tym spotkaniu. Szczególnie zapadło mi w pamięć, kiedy siostra Elżbieta opowiadała o tym jak funkcjonują Siostry w Oruro, w Boliwii oraz jaka panuje tam sytuacja. Mówiła też o sytuacjach trudnych, wtedy naturalnie malował się smutek na jej twarzy. Był to smutek współczujący tym, których to dotknęło. Był on na tyle silny, że aż przenikał moje serce (uczestniczki spotkania). Ale trwał on dosłownie sekundę, bo zaraz potem na twarzy Siostry pojawiał się uśmiech i radość wynikające z nadziei na pomoc Boga i pokonanie razem z Nim tych trudności. [W.D]

Siostry Joanna i Elżbieta śpiewają
“Vienen con alergia”
Siostra Elżbieta o swoim powołaniu
i codzienności misji w Oruro

FORMACJA ZAKONNA SIÓSTR TEREZJANEK

Pełne uczestnictwo w życiu Zgromadzenia Sióstr Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus wymaga odpowiedniej duchowej formacji, która na etapie wprowadzającym trwa co najmniej osiem lat. Siostry Terezjanki – Judyta, Lucyna i Bogumiła – opowiadają jakie są cele i jak przebiega proces zakonnej formacji na etapie kandydatury, postulatu, nowicjatu i junioratu. Zaznaczają, że ten proces nie kończy się po ślubach wieczystych.

Dodaj komentarz